Historia powstania Wspólnot Żywego Różańca

Różaniec jest najbardziej rozpowszechnioną modlitwą w Kościele Katolickim. Jego obecny kształt - rozważanie 20 ważnych epizodów z życia Jezusa i Maryi, powiązanie ich ze "Zdrowaś Maryjo" z "Pozdrowienia anielskiego", podział na część radosną, światła, bolesną i chwalebną - ustalał się przez stulecia.
     Modlitwa ta próbą realizacji polecenia św. Pawła "Nieustannie się módlcie" (1Tes 5,11). Pustelnicy wczesnochrześcijańscy odmawiali krótkie, stale powtarzane modlitwy. Św. Paweł z Teb odmawiał codziennie 300 razy "Ojcze nasz" i aby się nie pomylić, używał kamyków. Od VI w. zaczęto używać sznurów z paciorkami. W średniowieczu, gdy kult Matki Bożej rozwijał się coraz intensywniej, zaczęto modlić się wielokrotnie powtarzając "Pozdrowienie anielskie". Wówczas pojawił się też zwyczaj odmawiania 150 razy "Zdrowaś Maryjo" - tyle razy, ile jest psalmów. Od XII wieku zaczęto przeplatać "Ojcze nasz" ze "Zdrowaś Maryjo". W XIV w., w czasie wielkiej epidemii dżumy, wskutek której zmarła czwarta część mieszkańców Europy, do "Pozdrowienia anielskiego" dodano słowa: "Święta Maryjo, Matko Boża, módl się za nami grzesznymi teraz i w godzinę śmierci naszej".
W XV w. zaczęto odmawiać różaniec rozważając przy tym 15 najważniejszych wydarzeń z życia Maryi i Jezusa. Dzisiejszą formę różańca zatwierdził oficjalnym dokumentem w 1569 r. papież Pius V, dominikanin. Zakon Dominikański przyczynił się najbardziej do rozpowszechnienia tej modlitwy, prawdopodobnie dlatego, że jego członkowie byli wędrownymi kaznodziejami. Dokumenty nie potwierdzają jednak długo utrzymującej się w Kościele opinii, jakoby św. Dominik był twórcą modlitwy różańcowej, o czym mają świadczyć obrazy przedstawiające Matkę Bożą wręczającą Założycielowi Zakonu różaniec.
     Nadal nie jasna jest nazwa. Od wieków róża jest symbolem Matki Bożej. Trzynastowieczna legenda głosi, że pewien leniwy młodzieniec potrafił zdobyć się tylko na jeden wysiłek - codziennie plótł wieniec z róż, którym przyozdabiał figurę Matki Bożej. W końcu wstąpił do zakonu, ale tu nie mógł już pleść wieńców. Z tego powodu chciał opuścić klasztor, ale pewien stary mnich poradził mu, aby zamiast prawdziwych kwiatów ofiarował Matce Bożej wieniec ze szlachetnych czynów, słowa chwały i pięćdziesiąt "Zdrowaś Maryjo". Taki wieniec miał bardziej cieszyć Bogarodzice niż lilie i róże.
     Już w średniowieczu powstały wspólnoty, gromadzące się by odmawiać różaniec. Pierwsze Bractwo Różańcowe założył w 1470 r. bł. Alanus de Rupe, a pięć lat później w Kolonii podobną wspólnotę utworzył dominikanin Jakub Sprenger. W Europie istniały setki bractw różańcowych, do których należeli królowie i książęta, wielcy wodzowie i dostojnicy Kościoła. Wśród wielkich czcicieli różańca jest papież Leon XIII, autor 13 encyklik różańcowych. Pisał on, że różaniec uczy mądrego przeżywania codzienności w tajemnicach radosnych, swoich cierpień - w tajemnicach bolesnych oraz nastawienie na życie przyszłe w tajemnicach chwalebnych. Papież Jan Paweł II powiedział: "Różaniec to moja ulubiona modlitwa! (...) Wspaniała w jej prostocie i jej głębi. W tej modlitwie powtarzamy po wielokroć słowa, które Dziewica Maryja usłyszała od Archanioła i od swej kuzynki Elżbiety. Kościół jako całość włącza się w te słowa. Na tle słów Zdrowaś Maryjo dusza uzmysławia sobie zasadnicze wydarzenia z życia Jezusa Chrystusa Modlitwa taka prosta i taka bogata. Z głębi serca zachęcam wszystkich do jej odmawiania".
     Do Polski modlitwa różańcowa dotarła w średniowieczu. Do jej popularyzacji przyczyniły się Bractwa Różańcowe, będące pod opieką duchową dominikanów. Wspólnoty stawiały specjalne ołtarze brackie, w których umieszczano obrazy Matki Bożej Różańcowej. Do Bractwa Różańcowego należeli m. in. królowie Zygmunt Stary, Stefan Batory, Jan III Sobieski i wybitni wodzowie - Tadeusz Kościuszko i Kazimierz Pułaski.
     Renesans modlitwy różańcowej w Europie, po okresie kryzysu wywołanego szerzeniem się idei oświeceniowych i rewolucją francuską, nastąpił dzięki Francuzce Paulinie Jaricot (1799 - 1862), inicjatorce Żywego Różańca. Była ona córką kupca i producenta jedwabiu z Lyonu. Choć piękna i pochodząca z zamożnej rodziny, postanowiła poświęcić się wyłącznie Bogu, pozostając w świecie. Dzięki starszemu o trzy lata bratu Fileasowi, który wstąpił do seminarium i przygotowywał się do głoszenia Ewangelii w Chinach, zainteresowała się misjami i znalazła prosty sposób ich wspierania. Uznała, że drobne, ale regularne datki mogą stworzyć potężny fundusz na rzecz misji. W 1819 r. na modlitwie otrzymała światło - przyszło jej na myśl, że każda mana jej osoba może znaleźć dziesięć innych, które raz na dzień wypłacałyby drobną sumę. Spośród tych dziesięciu jedna zbierałaby składki. Nad "dziesiętnikami" byliby "setnicy" i "tysięcznicy". Gdy Paulina spytała o ocenę projektu swojego spowiednika, usłyszała w odpowiedzi: "Paulino, za głupia jesteś, abyś mogła taki plan wymyślić; najwidoczniej pochodzi od Boga. A zatem, nie tylko pozwalam ci, ale jak najusilniej zachęcam, byś go wykonała". Trzy lata później kilku znamienitych obywateli Lyonu zebrało się na naradę, aby zdecydować, jak wspomagać misje. Przyjęli oni system zbierania składek zainicjowany przez Paulinę. Był to początek potężnego Dzieła Rozkrzewiania Wiary, które z czasem stało się największą inicjatywą na rzecz wspierania misji w Kościele. Paulina oddała bez wahania swój pomysł i składki, zachowując dla siebie jedynie funkcję "setniczki".
     Po kilku latach zaczęła szukać wsparcia modlitewnego, bez którego misje, choć zaopatrzone w pieniądze, nie przynoszą duchowych owoców. Otrzymała wówczas od Boga kolejne natchnienie. Zdecydowała uczynić z różańca, kojarzonego z dewotkami, modlitwę powszechnie odmawianą w intencji głoszenia Ewangelii. W 1826 r. przyjęła tę samą metodę, jak przy zbieraniu składek na misję, tylko zamiast dziesiątek wprowadziła piętnastki. Każdy członek tej grupy ("róży") miał odmawiać codziennie dziesiątek różańca i rozważać jego tajemnicę. Tajemnice ustalano w drodze losowania. "Podczas gdy ktoś zobowiązany do uczczenia tajemnicy Wcielenia Syna Bożego prosi o cnotę pokory dla grzesznika, za którego modli się cała piętnastka, ktoś drugi, który mu przypadnie rozmyślanie nad misterium śmierci Zbawiciela, prosi dla tego samego grzesznika o żal za grzechy, ktoś inny o ducha pokuty - tłumaczy swoje intencje Paulina. - (...) I tak wszyscy członkowie, mają udział w dziele nawracania grzesznika, cieszą się wspólnie z jego powrotu. Takie zjednoczenie serc w jedności tajemnic daje Różańcowi szczególną moc nawracania grzeszników". Paulina podkreślała, że w takiej piętnastce, złożonej z ludzi "dobrych, przeciętnych oraz innych, którzy mają jedynie dobrą wolę z "piętnastu węgli, z których jeden płonie, trzy lub cztery tlą się zaledwie, a pozostałe są zimne", wkrótce wszystkie razem wybuchną ogniem.
    Ten ogień rzeczywiście wybuchł. Zaledwie pięć lat po powstaniu pomysłu Żywy Różaniec odmawiano już we Włoszech, Szwajcarii, Belgii, Anglii aż po Amerykę, Indię, Kanadę. W 1834 r. Żywy Różaniec we Francji zrzeszał ponad milion osób, a w 1862, w roku śmierci Założycielki, która umierała w nędzy i zapomnieniu, grupował w samej Francji ok. 2 mln. 250 tys. osób.
     Do Polski dzieło dotarło w XIX w. W krótkim czasie objęło niemal wszystkie parafie w kraju. Tak jest do dziś. Nie ma chyba parafii, w której nie modliła by się choć jedna, a przeważnie kilka lub kilkanaście "róż". Należący "róży"  spotykają się raz w miesiącu, modlą się na Mszy świętej, wymieniają tajemnice na kolejny miesiąc.

 

Święta

Czwartek, Wielki Tydzień
Rok B, II
Wielki Czwartek

Licznik

Liczba wyświetleń strony:
13433

Statystyki